2009/10 Wspomnienia pani Anny Pi³at.
Dodane przez admin dnia Pa¼dziernika 16 2009 20:15:06
Wspomnienia pani Anny Pi³at, emerytowanej nauczycielki jêzyka polskiego, która przepracowa³a 36 lat w szkole w Pinczynie
„¯ycie jest wielokrotnym wracaniem. A wraca siê po ¶cie¿kach w³asnych têsknot do ¶wiata przesz³o¶ci, do wydarzeñ wa¿nych w ¿yciu naszym i naszych bliskich”.
Dzi¶ wspominamy lata sze¶ædziesi±te i siedemdziesi±te poprzedniego stulecia, lata wa¿ne dla Pinczyna. Dziêki ludziom, którzy byli wówczas bardzo aktywnymi spo³ecznikami, kochali swoj± wie¶, a mi³o¶ci± do „Ma³ej Ojczyzny” zara¿ali innych, powsta³y budynki u¿yteczno¶ci publicznej takie jak: budynek dworca kolejowego, Wiejski Dom Kultury, szko³a. Wszystkie nowe budowle wygl±da³y piêknie, s³u¿y³y spo³eczeñstwu i budzi³y w nas dumê.
W sercach wielu ówczesnych ludzi rozwija³ siê ten rodzaj patriotyzmu, o który prosi w swoim wierszu ks. Janusz Pasierb:
„ …… kiedy
bia³o – czerwona
stajesz siê
szaro – czarna
niech nie zabraknie nam si³y,
gdy tak± przychodzi Ciê kochaæ” .
Si³y nie zabrak³o, dziêki temu obchodzimy dzi¶ 40 –lecie naszej szko³y w obecnym budynku.
Kiedy rozpoczynano budowê nowej szko³y ( 1968 r.) warunki lokalowe naszej pracy dydaktycznej i wychowawczej by³y bardzo trudne. Zajêcia odbywa³y siê w dwóch budynkach znajduj±cych siê po przeciwnych stronach ulicy. G³ówny budynek szko³y to dawna owczarnia przystosowana w latach 1937 – 38 do potrzeb edukacyjnych. Ciasne pomieszczenia, ma³e okna, wêglowe piece i czarne pod³ogi dezynfekowane lizolem, którego specyficzna woñ unosi³a siê w powietrzu zawsze po wakacjach i feriach. Namiastkê szatni stanowi³o kilka wieszaków umieszczonych na korytarzu. Do braku bie¿±cej wody wszyscy siê przyzwyczaili, trudniej by³o zaakceptowaæ ubikacje w budce na boisku. Kto prze¿y³, ten pamiêta!
Dysponowali¶my sze¶cioma salami, w których uczy³o siê w 12 oddzia³ach 314 uczniów. Bardzo liczne by³y oddzia³y nauczania pocz±tkowego.
W latach 1965 – 69 by³am wychowawczyni± i nauczycielk± nauczania pocz±tkowego 42 – osobowej grupy uczniów. By³o ciê¿ko, choæ dzieciaki by³y wspania³e. Z sentymentem wspominam ich do dzi¶.
Rok szkolny 1968 / 69 to czas oczekiwañ na now± szko³ê. Mózgiem i si³± napêdow± ca³ego przedsiêwziêcia by³ nasz kierownik p. Mieczys³aw Narloch.
W lipcu 1969 roku ruszyli¶my zgodnym frontem ( rodzice, nauczyciele i uczniowie ) do prac porz±dkowych na terenie otoczenia szko³y i w budynku.
Nadszed³ wreszcie 1 wrze¶nia 1969 roku. Nowa szko³a czeka³a.
Tymczasem wszyscy zbierali siê przed star± szko³±. D¼wiêk rêcznego dzwonka spowodowa³, ¿e uczniowie ustawili siê klasami na niewielkim boisku. Obok nauczyciele i rodzice. Wszyscy byli podekscytowani. Z niecierpliwo¶ci± oczekiwali na wyst±pienie kierownika szko³y p. Mieczys³awa Narlocha. Po powitaniu zebranych i wyja¶nieniu celu spotkania, po¿egnali¶my „stare k±ty” i wyruszyli¶my na spotkanie z nowym.
Czeka³ na nas piêkny budynek, stoj±cy dumnie na niewielkim wzgórzu na obrze¿ach naszej wsi. Jego widok budzi³ rado¶æ i nadziejê na lepsz±, bardziej kolorow± przysz³o¶æ.
Ustawieni na placu przed g³ównym wej¶ciem do nowej szko³y, wziêli¶my udzia³ w uroczysto¶ci 30 – tej rocznicy wybuchu II wojny ¶wiatowej, nadania szkole imienia Bohaterów Westerplatte, przekazania sztandaru i rozpoczêcia nowego 1969/70 roku szkolnego.
Nowy budynek, nowa szko³a to inny ¶wiat!
Obszerne szatnie wype³nione rzêdami wieszaków, prawdziwa sala gimnastyczna ze sprzêtem, którego przeznaczenia nie ka¿dy siê domy¶la³. Podziwiali¶my obszerne i widne korytarze, takie te¿ sale lekcyjne, które wkrótce sta³y siê klasami – pracowniami. Du¿e wra¿enie robi³a ¶wietlica – sto³ówka z zapleczem kuchennym, której szefowa³a p. Zdrowowicz. Obiady w szkole? Wspaniale!
Kierowniczk± ¶wietlicy zosta³a p. Halina Bielang.
Kolorowe l¶ni±ce czysto¶ci± pod³ogi ( choæ to tylko p³ytki PCW ), u³atwia³y utrzymanie czysto¶ci, ale wymaga³y zmiany obuwia. Przestrzegania tego obowi±zku konsekwentnie wymaga³a niezapomniana nasza wo¼na szkolna p. Regina Po³om. Praca sprz±taczek ( p. Miszewskiej i Zmurowej) oraz wo¼nej by³a bardzo skuteczna. Odwiedzaj±cy nas go¶cie zawsze podziwiali ³ad i porz±dek. Nowo¶ci± by³y te¿ sanitariaty z bie¿±c± wod±.
Zadzwoni³ elektryczny dzwonek. Stary, rêczny s³u¿y³ jeszcze d³ugo, szczególnie w koñcowych latach PRL – u, gdy czêsto brakowa³o pr±du.
Zmiana na lepsze warunków lokalowych spowodowa³a, ¿e zmieni³y siê radykalnie warunki naszej pracy, co przek³ada³o siê na wzrost poziomu nauczania.
W roku szkolnym 1969/70 moja klasa zosta³a podzielona na a i b, doszli uczniowie z Pa³ubinka. W mojej 36 – letniej pracy zawodowej by³a to jedyna klasa, któr± prowadzi³am od I do VIII. Po¶wiêci³am im 8 lat swego ¿ycia i ca³kiem spor± cze¶æ nauczycielskiego serca.
W zamian otrzyma³am wiele rado¶ci i satysfakcji.
Z sentymentem wspominam tamtych ludzi: uczniów i ich rodziców oraz nauczycieli.
Kl. VIII b – 1984 r. , wych. Anna Pi³at
Ci uczniowie urodzili siê w 1969 r., s± rówie¶nikami naszej szko³y.
Z Pinczynem zwi±za³am siê na dobre i na z³e. Tu rozpoczê³am swoj± pracê zawodow± i tu j± zakoñczy³am. Moje ¿ycie osobiste toczy³o siê w cieniach i blaskach wa¿nych wydarzeñ historycznych.
Szko³a zmienia³a siê na miarê potrzeb i mo¿liwo¶ci nowej rzeczywisto¶ci a¿ sta³a siê kolorowa i komfortowo wyposa¿ona.
Dyrekcja nie zapomina o emerytach. Uczestniczymy w wielu szkolnych uroczysto¶ciach. Zwiedzamy budynek, dowiadujemy siê o osi±gniêciach uczniów w ró¿nych dziedzinach wiedzy, a jest ich niema³o.
Od kilku lat biorê udzia³ w pracy komisji Gminnego Konkursu Recytatorskiego w przedszkolu.
Podziwiam tempo zmian i cieszê siê, ¿e nasza szko³a znajduje siê w dobrych rêkach. Dziêki kreatywnym i zaanga¿owanym w tworzenie wspólnego dobra ludziom, staje siê coraz doskonalsza.
Jestem szczê¶liwa, ¿e moje wnuki ucz± siê w szkole na miarê naszych czasów, czyli XXI wieku. Tak trzymaæ!